marek s. |
Wysłany: Pon 17:27, 24 Kwi 2006 Temat postu: sprostowanie |
|
Nie bierzcie tego za zarozumiałość, ale w czasie dzisiejszych zajęć 2 razy miałem rację, podczas gdy nie miała go niemal cała(bądź jej część) grupa(przynajmniej ci co głośno oponowali). A jeśli mam rację, a inni mówią mi, że nie mam, to muszę bronić prawdy do upadłego, nawet pisząc takie nietypowe posty. Ta sama reguła działa w drugą stronę. Jeżeli ja nie mam racji, proszę mi to wytknąć i pokazać dowody. Ale do rzeczy:
1. Kardynał, który mówił o prezerwatywach to Carlo Maria MarTini, a nie Marini. Marini jest bodajże mistrzem ceremoni.
http://fakty.interia.pl/news?inf=741444
2. Bogate kraje skandynawskie maja relatywnie wysoki(w stosunku do pozostałej części Europy) współczynnik dzietności. Ogólne stwierdzenie:im bogatsze społeczeństwo, tym wieksza dzietność jest prawdziwe w skali świata.Ale nie w przypadku Europy! Jescze raz powtórzę: bogate kraje skandynawskie maja relatywnie(jak na Europę) wysoką dzietność. Większość relatywnie biednych (jak na skalę Europy) krajów ma niską dzietność. Dowody na podstawie danych z ONZ:http://www.un.org/esa/population/publications/Fertilitypatterns_chart/WallChart_Fert2004_web.pdf
Średnia dzietność w Europie:1,5
Bogate kraje europejskiej pólnocy:Dania:1,7 Finlandia:1,7 Islandia:2,1(!!!- oni są cholernie bogaci)Norwegia:1,8 Szwecja:1,6, Irlandia:2,0
Biedne(relatywnie) kraje wschodu i poludnia:Białoruś:1,3 Bułgaria:1,2 Polska 1,3 Ukraina 1,2 Grecja `1,3 Wlochy 1,2
Dane są z ok.2001. W żadnym kraju skandynawskim dzietność nie spadła poniżej 1,6. Wniosek: w krajach skandynawskich dzietność jest relatywnie wysoka.
Podsumowując, nie lubię jak mi sie wciska ciemnotę. |
|