Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
 |
Gość |
|
 |
Cynthia1832 |
|
 |
Ashley6532 |
|
 |
Thomas7948 |
|
 |
marek s. |
Wysłany: Sob 19:29, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
Popieram, chociaz wiem, ze mozna mu zarzucic, ze dziala "pod publiczke". Ale trzeba uczciwie przyznac, ze o tego typu pomyslach z jego ust slyszalem juz wczesniej. Poza tym, dzialanie "pod publiczke", jezeli pomysly sa dobre,jest jak najbardziej wskazane. Mam tylko nadzieje, ze Giertych chce zbudowac- podbudowac swoj image, nie tylko w kontekscie zblizajacych sie wyborow samorzadowych, ale w kontekscie dlugotrwaleej obecnosci w rzadie, a wiec w perspektywie wielu sprawdzianow wyborczych. Tak czy inaczej, jesli nie skonczy sie tylko na zapowiedziach, popieram wicepremiera.
Juz w moich czasach dzieciarnia byla rozwydrzona. A teraz zdaje sie jest jeszcze gorzej.Zgadzam sie tez z Kuba, ze odpowiedzialnosc w pierwszym rzedzie spada na rodzicow. Ale jesli rodzice nie podeszli nalezycie do swoich obowiazkow, to szkola(spoleczenstwo) nie moze dac za wygrana.
Tamat rzeka, wiele jeszcze mam do napisania, ale glod daje znac o sobie. Milej niedzieli! |
|
 |
Grzesiek |
Wysłany: Pią 11:58, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
tak,po raz pierwszy chyba zgadzam sie z giertychem i daje mu pelne poparcie. i co do komórek (chociaz wiem ze to i tak nie bedzie funkcjonować) i co do mundurków. a swoją drogą kubuś czy wiesz ze w tym liceum w gdańsku uczy szymański!! hehe:) |
|
 |
Jakub Bogucki |
Wysłany: Pią 8:49, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
Jak większość ludzi jestem przerażony poziomem moralnym polskiej szkoły, zwłaszcza na poziomie gimnazjalnym. Sam nie chodziłem do gimnazjum i nie wiem, jak rzeczone funkcjonuje.
Wiem natomiast tyle ---> mundurek jest jak najlepszy, bo:
(1) szczeniaki nie licytują się kto ma lepsze ciuchy,
(2) tworzy się więź ze szkołą (jeśli już się gnoje biją, to raczej w ramach rywalizacji międzyszkolnej - np. szare marynarki przeciw niebieskim - i to jest jak najbardziej naturalne)
(3) mundurek wprowadza minimum dyscypliny (to nie wiejskie wesele - szkoda tłuc się w garniturze)
(4) mundurek jest schludny i, tym samym, oznacza względny szacunek do szkoły (na pewno większy niż brudne trendi-łachy).
Co do komórek ---> myślę, że nikomu nie zaszkodzi, jak smarkacze będą represjonowani za ich używanie w szkole. W końcu to kamerą z komórki mieli nagrać symulację gwałtu w Gdańsku...
Schludny wygląd jednak i zakaz komórek to tylko część problemów. Niestety terror politycznej poprawności i inne nieszczęścia naszych czasów tak połamały niektórym zdolność oceny sytuacji, że gdybym zaproponował rozwiązania, rozległby się skowyt słyszalny baaardzo daleko...
Na przykład zreformowałbym zupełnie program nauczania (ojoj, ale by gnoje miały niedzisiejszą pamięciówę i zapieprz!). Zlikwidował obowiązek szkolny. Scedował potężną część odpowiedzialności za edukację dzieci na rodziców (bo to ich winą jest miernota polskiej szkoły)... Ale to już inna rozmowa...
Czekam na zbuntowanych, którzy znajdą chwilę dla tego forum. |
|
 |
Breslauer |
Wysłany: Czw 23:47, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
Jedna z pierwszych, rozsądnych propozycji Ministerstwa. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praktyce. |
|
 |
Breslauer |
Wysłany: Czw 23:46, 02 Lis 2006 Temat postu: Nowe propozycje Ministera Edukacji |
|
Wicepremier i minister edukacji Roman Giertych zapowiedział w czwartek w Białymstoku, że na terenie szkół zostanie wprowadzony całkowity zakaz używania telefonów komórkowych. W czasie spotkania z dyrektorami podlaskich placówek oświatowych podkreślił, że tolerowanie negatywnych zachowań w szkole oznacza "współudział" w tych zdarzeniach.
Giertych poinformował, że ministerialnym rozporządzeniem zostanie wprowadzony obowiązkowy nakaz wpisu do statutów szkolnych, zakazu używania na terenie szkół telefonów komórkowych.
"Telefony komórkowe są dobre do kontaktu z rodzicami, ale można ten kontakt zrealizować poza budynkiem szkoły. A już w żadnym razie nie można zezwolić na korzystanie z telefonów komórkowych na lekcji, czy to w formie SMS-ów, czy w formie zwyczajnej rozmowy telefonicznej. To jest rzecz niedopuszczalna" - tłumaczył minister edukacji, mówiąc o założeniach programu "Zero tolerancji".
Zachęcał też dyrektorów szkół, by "ukrócili rewię mody" i wprowadzili u siebie mundurki szkolne (spotkanie odbyło się w liceum katolickim, gdzie takie stroje obowiązują), choć zastrzegł, że resort takiego nakazu nie zamierza wprowadzać.
"Nie wolno mylić plaży czy dyskoteki z budynkiem szkoły" - mówił Giertych. W jego ocenie, mundurki szkolne to dobry sposób ukrócenia "poczucia alienacji ze strony uczniów mniej zamożnych" ale i "innych niepożądanych elementów" występujących w szkole.
Apelował do dyrektorów szkół, by wraz z nauczycielami "zwracali uwagę na drobiazgi", bo - jego zdaniem - jeżeli nie będzie zwracania uwagi na takie drobne rzeczy jak używanie telefonów komórkowych czy strój uczniów, to "nie zbudujemy właściwego wzorca edukacji".
Giertych tłumaczył, że "Zero tolerancji" ma oznaczać "zero tolerancji dla obojętności i patrzenia przez palce" na negatywne zjawiska w szkołach. "To ma być dla nas zero tolerancji" - mówił do pedagogów.
Powiedział też, że nie można pozostawiać bezkarnie nawet najmniejszych wykroczeń przeciwko porządkowi.
"Tolerancja w tym przypadku oznacza współudział. Jeżeli tolerujemy sytuację, w której ktoś kogoś uderzy, ktoś kogoś zwymyśla (...), jeżeli tolerujemy tego typu incydenty, to sprawcy zostają powstrzymani dopiero, gdy komuś zrobią poważną krzywdę, gdy trafiają przed oblicze wymiaru sprawiedliwości" - przekonywał Giertych. |
|
 |